... i nie chodzi tu o proszek do prania, tylko taki, z którego robi się musujące napoje. Takie jest przynajmniej założenie, bo przecież wszyscy wiedzą, że takie "oranżadki w proszku" mają "musować" na języku, a nie w szklance ;)
Oto przed Wami "najęzykowy proszek musujący" o smaku coli!
I jeszcze spytacie skąd taki zdobyć. Więc odpowiadam: "spod lady".
[foto: www.spodlady.com]
Na w/w stronie znajduje się taki oto "opis produktu":
"Prawdziwy przebój! Oranżada w proszku o smaku coli. Niesamowite połączenie smaku oranżady w proszku i tego co kiedyś nazywano colą (słodki, obowiązkowo ciepły napój o ciemnym zabarwieniu w butelce identycznej z butelką do oranżady). Kierowniczka często widywana jest na zapleczu z wybrudzoną ręką po spożyciu tego specyfiku."
Ciepła cola?
Pozdrawiam ORZEŹWIAJĄCO ;)
Cola. I Kropka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz